Od wielu lat mam alergię na sierść kota, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by cieszyć się kotem własnoręcznie wykonanym. Moje dwa kotki z kamieni przycupnęły cichutko pod schodami i spoglądają swoimi zielonymi ślepiami na gości, którzy odwiedzają moje skromne progi. Ten czarny, kiedy jest zmęczony czasem wskakuje do wiklinowego kosza, by zdrzemnąć się chwilkę. Polubiłam je od kiedy je mam, choć są takie gładkie i zimne.
Aby było weselej i bardziej kolorowo w naszym ogródeczku, znieśliśmy z mężem ze strychu stary rower naszego syna i teraz służy nam za kwietnik. Doniczki z surfiniami umieściliśmy w skrzynkach, a na środku znalazły swe miejsce begonie w gliniaku oplecionym wikliną. Tło, tj zniszczone, zardzewiałe przęsło pomalowałam złotą farbą w sprayu.
Jak Wam się podoba taki kwietnik? Ja jestem z niego bardzo zadowolona.
A kto powiedział, że kwiaty muszą rosnąć na rabatce lub w doniczce? A może posadzić je w drucianym koszu na ziemniaki? Czemu nie! Oczywiście też musi być złoty. Kiedy zakwitną nasturcje, będzie pięknie.
koty rewelacja i pomysłowo wykorzystanie rzeczy na kwietniki
OdpowiedzUsuńKoty przesympatyczne! Rowerowy kwietnik jest świetny! Uwielbiam takie aranżacje ;-))
OdpowiedzUsuńRewelacyjne pomysły!!! Koty urocze:)
OdpowiedzUsuńKoty przeurocze! Wspaniałe pomysły na kwietniki!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:))
Korzystam z zaproszenia i właśnie jestem. U Ciebie rzeczywiście jest kopalna pomysłów! Powaliły mnie te koty - pomysł i wykonanie- super!!! Kwietnik ze starego roweru też dobry. Na wyspie Mainau widziałam stare samochody zamienione w kwietniki. Jeden był samochodem "kaktusowym", drugi miał również jakieś kwitnące rośliny. W ten sposób niepotrzebne rzeczy dostały nowe życie. Z tego też powodu bardzo lubię decoupage, zawsze można "z niczego zrobić coś". Wpisałam się na listę obserwatorów, więc będę tu częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Koty są wspaniałe,pomysł na rower również,bardzo mi się podobają takie nie-zwykłe pojemniki na rośliny:))
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana tymi kotami, wyglądają jak żywe. Rowery kocham więc w każdej odsłonie są dla mnie boskie, tak jak i twój kwietnik :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńŚwietne te kotki! W pierwszej chwili myślałam, że to prawdziwe ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, teraz, kiedy na dworze chłód zabrałam je do domu. Siedzą cichutko pod ławeczką na werandzie i witają miłych gości.
OdpowiedzUsuńKoty są przecudne :)
OdpowiedzUsuńMój partner ma alergię na koty, nad czym strasznie ubolewam - sama miałabym ich najchętniej dziesiątki! Są takie pocieszne i tak wspaniale mruczą :)
OdpowiedzUsuńJeśli podejrzewacie, że możecie być na koty uczuleni, polecam zapoznać się z tą stroną: czytaj więcej. Alergia to nie koniec świata, da się z nią wygrać.