Zachciało mi się zrobić buciki dla noworodka, gdyż niedawno urodziła się w naszej rodzinie maleńka dziewczynka. W taki oto sposób wydziergałam na szydełku jeden kapcioszek - balerinkę z białych połyskujących nici, ozdobiłam własnoręcznie wydzierganym kwiatuszkiem, zielona tasiemką, przyszyłam guziczek, ale....okazało się, że bucik wyszedł maleńki - ok. 7 cm długości, muszę więc zrobić większe, bo ten tylko nadaje się. dla lalki (tak podejrzewam). Trudno, może następnym razem się uda.
Bucik wygląda tak:
I jeszcze deska kuchenna, bo lubię te klimaty, a zarazem częste zmiany dekoracji. Regulamin "ściągnęłam" z magnesu na lodówkę, który widziałam u znajomych. Postarzyłam deskę świecą, boki przetarłam papierem ściernym. Z jednej strony jest napis i oliwki, z drugiej kucharz (wybaczcie kolejny).
Fajny ten bucik ;)
OdpowiedzUsuńPraktyka czyni mistrza hihi, chociaż nie wiem czy za malutki, przecież niemowlęta to takie małe laleczki, a bucik uroczy!
OdpowiedzUsuńDeska też śliczna:)
jejciu jejciu jaki śliczny bucik:)
OdpowiedzUsuńbucik słodziutki zapraszam po wyróżnienie
OdpowiedzUsuńŚliczny bucik! Ja też robiłam kilka razy, zanim wyszły takie jak chciałam:) Ładna deseczka, podoba mi sie ten regulamin:)
OdpowiedzUsuńŚliczny bucik! Deseczka super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No 7 cm to może być za mało ale nie koniecznie, nie pamiętam ile moja mała miała jak się urodziła ale przykładałam linijkę do dłoni i nie wiem czy to nie było dużo więcej niż 7, na dobry początek życia dobre jest min 9 cm. Deseczka super.
OdpowiedzUsuń